czwartek, 28 listopada 2013

Wibrysy - koci skarb

Wibrysy, czyli inaczej kocie wąsy. Dlaczego kocie wąsy tak różnią się od naszych? Okazuje się, że wcale wąsami nie są...


Kot to zawołany myśliwy. Najlepszy, jakiego natura stworzyła. Bo który drapieżnik może pochwalić się tak doskonałymi zmysłami, niezwykłą sprawnością fizyczną oraz uzbrojeniem godnym armii Aleksandra Wielkiego, Czyngis Chana i Cezara razem wziętych. Polując kot używa węchu, słuchu i wzroku – wiemy o tym chyba wszyscy. Któż by się jednak spodziewał, że o łowieckim sukcesie przesądzić mogą zwykłe wąsy? Tak przynajmniej twierdzi brytyjski naukowiec Desmond Morris. Czy ma rację? Jakie tajemnice skrywają kocie wąsy?



Kot zawadiacko podkręcający wąsa pojawia się w wielu baśniach i opowieściach. Wszak to największy poza ogonem koci powód do dumy. Nie tylko koci zresztą. Sumiaste wąsy od wieków były atrybutem prawdziwego mężczyzny, a w naszym kraju również jednym z symboli szlacheckiego stanu. Któż to nieustannie poruszał wąsikami jeśli nie pan Michał Wołodyjowski – pierwsza szabla Rzeczypospolitej Szlacheckiej?
Z naszego kota szlachcic także co nie miara, więc dumnie wąsiskami swymi kręcić może, kłopot tylko w tym, że wąsy jego tak naprawdę wąsami nie są. Owszem, wyrastają z górnej wargi, ale na tym kończy się właściwie podobieństwo do owej ozdoby męskiej części ludzkiego społeczeństwa. Wąsy kota są po prostu włosami czuciowymi, bardziej fachowo zwanymi wibrysami. Kot ma średnio dwadzieścia cztery wibrysy umieszczone po dwanaście z każdej strony kufy, w czterech rzędach. Od zwykłych włosów różnią się tym, że są niemal dwukrotnie grubsze, sztywniejsze i dłuższe, a ich cebulki tkwią trzy razy głębiej w skórze właściwej. Są też oczywiście znacznie bardziej wrażliwe na dotyk.
Te zadziwiające twory rozwijają się z naskórka. Dokładnie tak samo jest w przypadku wibrysów. Są one wszakże zmodyfikowanymi włosami, a więc ewolucyjnie spokrewnione są z gruczołami skórnymi, kopytami, pazurami czy paznokciami. Może warto w tym miejscu przypomnieć, iż narządy, które choć wyglądać inaczej i spełniają często całkiem inne funkcje, ale mają wspólne pochodzenie, nazywamy homologicznymi.



Biała laska

Do czego kotu potrzebne są wąsy? Oczywiście nie tylko po to, by mógł wyglądać dostojnie i napawać się dumą z samego faktu ich posiadania.
Wibrysy, dzięki licznym zakończeniom komórek czuciowych oplatających każdą cebulkę, mogą odbierać bodźce z otaczającego świata i przekazywać je do mózgu. Ponoć przy pomocy wibrysów kot jest wstanie wyczuwać nawet drobne zawirowania powietrza wokół przedmiotów. W ten sposób może omijać przeszkody, nie widząc ich i nawet ich nie dotykając. Wibrysy są zatem lepsze od białej laski niewidomego.
Drobne zawirowania powietrza wywołują także poruszające się zwierzęta, w tym oczywiście te, na które nasz futrzak chętnie by zapolował. A skoro wibrysy odbierają owe zawirowania, mogą być kotu bardzo przydatne podczas łowów. Szczególnie w nocy, przy ograniczonej – nawet dla kota – widoczności. Podobno kot z obciętymi wąsami może być sprawnym myśliwym tylko w dzień.
Bodźce przekazywane za pomocą wibrysów pomagają kotu zlokalizować ofiarę. Za ich pośrednictwem doskonale wyczuwa najmniejszy ruch zdobyczy. W ten sam sposób kotka może wyczuć swoje kocięta, które znikły jej z pola widzenia.
Wibrysy pomagają też zapewne orientować się w otoczeniu ślepym jeszcze i bezradnym kociakom. 
Wrażliwość wibrysów możemy sprawdzić sami. Kiedy kot leży zrelaksowany, wystarczy leciutko dmuchnąć mu w wąsy. Z pewnością poruszy nimi wówczas gwałtownie, jakby miał łaskotki.



Jak bez ręki

Natura jest oszczędna więc „daje” zwierzętom części ciała, które spełniają więcej niż jedną funkcję. Wibrysy nie są tu wyjątkiem i choć służą głównie do odbierania wrażeń dotykowych, mogą przydać się kotu również w kontaktach społecznych. W jaki sposób?
Każdy, kto uważnie obserwuje swojego podopiecznego, z pewnością zauważył, że jego wąsy, podobnie jak oczy, uszy czy ogon, sygnalizują nastrój, w jakim zwierzę się znajduje. Spokojny, zrelaksowany kot rozkłada wibrysy na boki tak, aby nawet podczas słodkiej drzemki mógł odbierać wszelkie informacje z otoczenia. Nigdy wszak nie wiadomo, czy na horyzoncie nie pojawi się znienacka wróg albo... opiekun. Gdy kota coś zaintryguje, nie tylko kieruje ku interesującemu go obiektowi spojrzenie i nastawia uszy, ale również wysuwa ku niemu swoje wąsy. Trzeba przecież ową fascynująca rzecz dokładnie sprawdzić przy pomocy wszystkich zmysłów.
Kot wysuwa wibrysy także wtedy, gdy przyjmuje postawę grożenia. W postawie obronnej przyciska je natomiast do policzków. Zachowanie to może być odbiciem pewnej ogólnie przyjętej w świecie zwierząt zasady, która mówi, iż grożąc, trzeba rywalowi wydać się jak największym (nastroszone wąsy w pewnym stopniu powiększają optycznie zarys głowy), a okazując uległość, lepiej wyglądać jak najmniej groźnie (ułożone wzdłuż policzków wąsy zmniejszają zarys głowy).
Czasami zazdroszczę moim kotom umiejętności stroszenia futra. Możliwość zmiany ustawienia zwykłych kocich włosów jest jednak niczym w porównaniu z ruchliwością ich wibrysów. Dzięki znajdującym się u podstawy każdego wibrysa komórkom mięśniowym zwierzę potrafi dowolnie poruszać wąsami niemal na wszystkie strony. Ciekawostkę stanowi fakt, że dwa górne rzędy wibrysów mogą poruszać się niezależnie od dwóch dolnych rzędów. 



Właściwie to o wąsach jest znacznie mniej do powiedzenia niż choćby o pazurach lub futrze. Nie dlatego, oczywiście, iż są tak mało ciekawe, lecz z tego powodu, że należą do najbardziej wyspecjalizowanych fragmentów ciała naszych czworonożnych przyjaciół. Ale za to jak ważna jest to specjalizacja! Na ciele kotów znajduje się jeszcze wielu włosów czuciowych – np. na łapach, podbródku czy nad oczami, lecz to właśnie bez wibrysów czułby się nasz futrzak jak bez przysłowiowej jednej ręki!

Autorem tekstu o wibrysach jest Jacek P. Narożniak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz